Pieczenie ciast to zawsze olbrzymie wyzwanie dla mnie. Dlaczego? Cóż mam za sobą kilka „mniej udanych" wypieków. Dwa kilogramy marchewki w lodówce natchnęły mnie na zrobienie ciasta marchewkowego. Prawdopodobnie w ciągu kilku dni pojawi się również jakiś przepis na krem z marchwi :)
Trzeba baaardzo się postarać, ażeby sknocić ciasto marchewkowe, polecam je zatem początkującym Paniom domu ;)
Ciasto: szklanka mąki pszennej, pół szklanki cukru ( dodałam brązowego), łyżeczka sody, łyżeczka proszku do pieczenia, łyżeczka cynamonu, łyżeczka przyprawy korzennej lub samych goździków (zmielonych ),szczypta no może dwie soli, 2 jajka, 1/3 szklanki oleju, orzechy włoskie lub takie, które lubicie, 3/4 puszki ananasa i oczywiście najważniejszy składnik- MARCHEWKA .
Składniki suche ( mąka, cukier, soda, proszek, przyprawy) mieszamy razem, dodajemy roztrzepane jajka połączone wcześniej z olejem a następnie posiekane orzechy, ananasa i startą marchewkę. Mieszamy wszystko dokładnie. Masę przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 175° C na 45 minut.
Proporcje pasują na formę o średnicy 24 cm.
Polewa: 200g serka mascarpone, szklanka cukru pudru,2 łyżeczki aromatu waniliowego. Składniki ucieramy w blenderze na gładka masę.
Wystudzone ciasto pokrywamy polewą.
Taką kolację mogę mieć codziennie. Kawałek ciasta marchewkowego a do tego kieliszek porto.
E.
ubóstwiam ciasto marchewkowe i robię je stanowczo za rzadko! :) jest cudowne na jesień! :) muszę szybko kupić marchewkę i też je przygotować :)
OdpowiedzUsuń